Czuję się strasznie zagubiona, z powodu nadchodzącej rekrutacji, przede mną ta na studia. Moim marzeniem jest studiowanie psychologii, niezmiennie od 5-ciu lat. A teraz kiedy jestem już tak blisko spełnienia, wydaje się nieosiągalne. Próbuję złapać to swoją dłonią, ale mam wrażenie, że “to” ucieka. Czy jestem pewna tego, że w październiku mi się uda? Nie jestem i wydaje mi się, że to właśnie ta niepewność jest najgorsza. Powoduje wewnętrzna panikę i narastający stres.

Na mój wymarzony kierunek jest ogromna ilość chętnych. Na jednej z uczelni, gdzie biorę udział w rekrutacji jest ich już ponad 1200, a miejsc… 120. Nie wiem, czy w tym roku uda mi się rozpocząć studiowanie psychologii, z tego powodu postanowiłam sobie przygotować plan działania na te najbliższe tygodnie, którym chętnie się z Wami podzielę!

Mój licealny wybór…

Pamiętam rekrutację do liceum, to była całkiem podobna sytuacja. Startowałam wtedy do najlepszej szkoły w moim mieście, bardzo chciałam się tam dostać. Wyobrażacie sobie jak wielkie było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że zabrakło mi tylko około 10 punktów? Próbowałam wtedy jeszcze jakoś zawalczyć o dostanie się do tej klasy. Nie udało się i trafiłam do zupełnie innej szkoły, na praktycznie odwrotny kierunek niż planowałam. Wtedy było we mnie pełno złości, ale dziś cieszę się, że mój pierwszy wybór się nie udał. Nie chciałabym brać udziału w tym wyścigu szczurów, nie byłoby to dobre dla mojego zdrowia psychicznego. Czas czekania na przyjęcie do liceum był dla mnie bardzo trudny, nie umiałam znieść niepewności. Dziś już wiem, że niepewność jest częścią życia, wiem też że można ją trochę oswoić. 

Jak sobie pomóc przetrwać? Jak nauczyć się tolerowania niepewności?

  • Zanim stworzysz plan B i C, a może i więcej, sprawdź czy w planie podstawowym wykorzystałeś wszystkie opcje, wszystkie możliwe rozwiązania.
    • Jeśli Twoja niepewność, wynika z braku informacji – postaraj się je uzyskać.
    • Jeśli Twoja niepewność wynika z braku wsparcia, sprawdź, czy są wokół Ciebie osoby, które mogą pomóc. Z mojego doświadczenia wiem, że są, choć nie zawsze to dostrzegamy. Czasami problemem może być samo proszenie o pomoc.
  • Stwórz plan “B” (a może i nawet “C’) 
    • Zastanawiałam się sporo co mogę robić w sytuacji, gdyby nie udał mi się mój pierwszy plan. Wiem, że rok siedzenia w domu byłby dla mnie bardzo złym pomysłem. Dlatego dołączyłam też pedagogikę do swojej listy jako plan “B”, może spodoba mi się na tyle, że spędzę tam całe 5 lat, a dopiero później psychologia? Może rzucę studia po roku i poprawię maturę? Albo ten rok spędzę w pracy i spróbuję w 2021? Rozwiązań jest pełno, ale przyznam się szczerze… Że i ja na początku ich nie dostrzegłam! 🙂 Nastawiłam się na najgorsze, co wprawiało mnie w bardzo zły nastrój. 
  • Zorganizuj sobie czas wolny. Staraj się nie przebywać w samotności.
    • Może zaprosisz do siebie przyjaciół? Albo wybierzecie się na jakiś wypad za miasto?
      Gdy spędzam czas sama, w takich stresogennych sytuacjach, mam tendencję do podążania w najczarniejsze myśli. W mojej głowie często tworzą się wtedy smutne scenariusze, a mnie to strasznie wykańcza. Dlatego staram się w miarę możliwości zadbać o to, aby nie być samotna. Gdy nie moi przyjaciele nie mają czasu – wychodzę z psem, albo oglądam śmieszne filmiki. 🙂
    • Zerknijcie do naszego postu o samo-wsparciu (link) oraz do tego o sieci wsparcia (link)
  • Pozwól sobie na wszelkie emocje, które aktualnie odczuwasz. Niepewność często męczy – możesz czuć się zmęczony/a, zła/y, przerażona/y. Postaraj się je w jakiś sposób wyrazić, może wypiszesz to co czujesz? Albo narysujesz?
  • Ogranicz rzeczy, które Cię stresują jeszcze bardziej. W moim przypadku jest to np. już dalsze nie czytanie tego ile jest chętnych na mój kierunek, ani nie sprawdzanie progów z tamtego roku.

Pamiętaj, że nawet jeśli twój plan się nie uda, nie spełni się Twoje marzenie, nie dostaniesz się do najlepszego liceum, albo na wymarzony kierunek studiów… To nie świadczy o Twojej wartości! Nasz świat wydaje się okrutny, w większości skupia się na ocenach, procentach czy innych bezsensownych liczbach. Może wydawać Ci się, że to jest niesprawiedliwe (bo jest!). Możesz czuć złość, że się nie udało. Wszystko da się przełożyć, albo dojść do tego w inny sposób.  A teraz skup się na czymś innym, dobrym dla Twojego zdrowia psychicznego. Rozmyślanie czy się uda, czy nie, nie ma większego sensu – serio! 

Każdy z Was jest wyjątkowy, macie o wiele więcej do zaoferowania niż oceny!

Za przyszłe studentki i przyszłych studentów trzymam mocno kciuki.