Jak się dziś czujecie? W jakich barwach są Twoje myśli? Wkoło wiele trudnych sytuacji, prawda? Jak to znosisz?

Obejrzałam przed chwilą film Krzysztofa Gonciarza – (link) – przyznam szczerze, że wywołał on we mnie wiele, wiele smutku. Moje oczy zaczęły wypełniać się łzami. Wiedziałam, że jest źle, ale ten materiał uzmysłowił mi to jeszcze bardziej.

Obejrzyjcie go, ale tylko w momencie gdy czujecie się na siłach. Może być on zbyt przygnębiający.

Nadzieja mnie wypełnia

Obserwuję to, co się dzieje, zastanawia mnie jak to wszystko wpłynie na nasze zdrowie psychiczne. Jednocześnie jestem pełna nadziei, widzę jak wszyscy potrafimy się jednoczyć dla wspólnego celu. W grupie siła! 

Może stwierdzicie, że to dziwne… Jak w takich sytuacjach można myśleć o pozytywach? A no właśnie, to jedna z rzeczy, która sprawia, że nie popadam w marazm. Czuję, że tworzymy teraz coś na miarę rewolucji. Walczymy o swoje prawa, mówimy głośno o tym, że coś nas wkurza. Wreszcie! 

Wykrzycz to!

Widzę ogromny plus aktualnych strajków – pozwoliliśmy sobie wszyscy na złość. Emocja ta opatrzona jest ogromnym niezrozumieniem, a teraz… Krzyczymy, nie zgadzamy się, próbujemy rozmawiać, mówimy, że coś nam nie pasuje. Cieszy mnie ta zmiana w społeczeństwie, uważam to za coś niesamowitego. Nastało ogólne przyzwolenie na wyrażanie frustracji.

Ułoży się, serio.

Być może aktualnie jest to bardzo trudny czas, ale czy czasem właśnie takie sytuacje nie uczą nas czegoś? Może sprawią, że jako naród zjednoczymy się w końcu, zamiast nagminnie dzielić?

Ostatnio w moim dzieje się niesamowicie dużo dobra, cieszę się, że potrafię nad tym panować i nie wpadam w nadmierną euforię. Gdyby ktoś powiedział mi dwa lata temu, że dziś będę spełniać swoje najmniejsze marzenia – nie uwierzyłabym, zaczęłabym się śmiać. A dziś… Cieszę się, że żyję, że dałam radę w najczarniejszych sytuacjach zauważyć iskierkę nadziei. Pełno we mnie wdzięczności! 

Te same światełka widzę teraz, może Tobie też uda się je dostrzec? Jesteśmy w tym razem. 

Nic nie musisz

Pamiętaj, że możesz nie zgadzać się z aktualnymi strajkami, ale to nie oznacza, że ludzie tam nie mają racji.

Nie musisz też chodzić na te spacery, jeśli wiesz, że twoja rodzinna sytuacja ulegnie pogorszeniu, albo nie czujesz się na siłach lub jest w Tobie pełno lęku. To nic złego!