Osoby chorujące na zaburzenia psychiczne, bardzo często zastanawiają się czy są „wystarczająco” chorzy, aby otrzymać wsparcie psychologa/psychiatry, pójść na terapię, trafić na dłuższe leczenie szpitalne lub po prostu, aby dostać pomoc.
Może właśnie ktoś z was, czytających, zadawał sobie tytułowe pytanie. Spróbuję coś wam pokazać na przykładach myśli, które pojawiają się u chorujących osób:
- „Zapewne jest wiele osób, które bardziej potrzebują pomocy specjalisty niż ja”
- „Jak będzie gorzej zgłoszę się do terapeuty, teraz nie jestem wystarczająco chora_y”
- „Czy terapeuta nie potraktuje moich problemów jako nieistotne?”
- „Jak mogę mieć zaburzenia odżywiania skoro nie mam niedowagi?”
- „Skoro nie mam diagnozy, to pewnie coś sobie wymyślam”
- „Nie chcę zawracać głowy swoim nieistotnym użalaniem się”
- „Słyszałam, że osoby z depresją nie są w stanie normalnie funkcjonować. A ja chodzę do szkoły, do pracy, to jak to możliwe, że mogę mieć depresję”
- „Inni mają gorzej i sobie radzą, więc ja też muszę”
- „Julka z mojej klasy też ma anoreksję, jest bardzo chuda, ja mam normalną wagę. Czyli muszę schudnąć jeszcze, żeby być bardziej chora”
Chciałabym abyście pomyśleli o tym w inny sposób:
Nie ma czegoś takiego jak bycie „wystarczająco chorym”.
Każdy człowiek inaczej odczuwa objawy swojej choroby. U każdego te objawy nie muszą być identyczne. Niektórzy są bardziej wrażliwi, inni mają trudności z rozwiązywaniem swoich problemów i potrzebują, aby ktoś ich nakierował. Jeszcze inne osoby mają dużą zdolność do radzenia sobie z trudnościami. Ale to nie oznacza czyjejś słabości/wyższości. Walka z przeciwnościami w zdrowiu psychicznym jest trudna, nierówna, pojawiają się przeszkody. Proszenie o pomoc jest jednak w stanie wesprzeć nas w tej walce. Nie ma znaczenia co jest powodem twojego złego samopoczucia. To może być wszystko. Utrata bliskiej osoby, niepowodzenia w sferze uczuć, brak akceptacji. Wszystkie nasze problemy są ważne. Nie ma skali, którą możemy mierzyć czyj problem jest większy, ważniejszy. Każdy zasługuje na pomoc. Nieważne czy jest w początkowej czy zaawansowanej fazie choroby. Psycholog, psychoterapeuta, psychiatra to specjaliści do których możecie się zgłosić ze wszystkim, co sprawia wam trudność.
Bez względu na to jaką macie diagnozę, czy w ogóle ją macie.
Przypominajki:
- Każdy problem jest istotny, jeśli jest dla ciebie trudnością. Specjalista nie powinien zajmować się ocenianiem ich, a pomóc wam w uporaniu się z nim.
- Jeśli z czymś sobie nie radzimy, nie czekajmy aż będzie jeszcze gorzej. Łatwiej rozwiązać coś, gdy się pojawia niż wtedy, gdy kompletnie nie dajemy sobie rady.
- Każdy zasługuje na pomoc. Nieważne z jakim problemem zgłasza się do specjalisty.
- Nie ma skali na której możemy ułożyć problemy czy choroby w kolejności od najmniej nieistotnych do tych bardzo istotnych. Każdy odczuwa wszystko na swój sposób i dla każdego to samo może sprawiać większą lub mniejszą trudność.
- Jeśli specjalista ocenia nasz problem jako kwalifikujący się do psychoterapii, leczenia szpitalnego, czy innej formy pomocy nie musicie martwić się o to, że ktoś może potrzebować pomocy bardziej niż wy sami. O to się nie martwcie. Jesteście równie ważni jak inni.
- Zaburzenia odżywiania NIE WYGLĄDAJĄ. Każde są niebezpieczne. Waga nie definiuje waszego problemu. Można na nie chorować i mieć normalną wagę, a nawet nadwagę. W społeczeństwie utarło się, że trzeba być wychudzonym żeby mieć ED*. Faktycznie, osoby z anoreksją mają często niedowagę, ale to tylko część osób. Bardzo mało mówi się o anoreksji atypowej, ortoreksji czy kompulsywnym objadaniu. Bulimia również zagraża zdrowiu i życiu. Dlatego ważne jest żeby rozmawiać o tym. I pokazywać czym są zaburzenia odżywiania, nie jak wyglądają.
*ED – (ang.) zaburzenia odżywiania