“Jesteś nienormalny, lecz się na głowę!” – brzmi znajomo? Możliwe, że ten tekst padł w stronę Twoją, bliskiej osoby lub przeczytałeś_aś go w internecie. To jeden z przykładów stygmatyzacji zaburzeń psychicznych.
Temat wciąż bardzo aktualny i rozległy, mimo iż mogłoby się wydawać, że problem mamy dawno zażegnany.
Wiele osób bardzo przejmuje się tą kwestią i chciałoby coś zrobić by poprawić sytuację, lecz nie wie od czego zacząć. Na myśl przychodzi mi cytat „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie”. Zgodnie z jego założeniem zmieniając swoje zachowanie mamy wpływ na zmianę świata. Jak wiemy język jest elastyczny – z upływem czasu ewoluuje i ulega przemianom. Zatem, najprościej, można by zacząć od dbania o to jak mówimy!
Przedstawię Wam kilka wskazówek z empatycznego słownika:
psychiatryk, wariatkowo, dom dla wariatów, psychuszka
- Wszystkie te określenia, jak się domyślacie, dotyczą szpitala psychiatrycznego. Odnoszą się do krzywdzącego stereotypu jakoby osoby leczące się w warunkach szpitalnych to wariaci czy szaleńcy. Często słyszę, że psychiatryk wcale nie jest obraźliwym słowem. Zgodnie jednak z opinią wielu specjalistów, a także samych samych pacjentów, termin ten ma pejoratywne znaczenie i jest nieschludnym skrótowcem używanym najczęściej by komuś ubliżyć. Pobyt na oddziale psychiatrycznym nie jest niczym wstydliwym. Szpital nierzadko ratuje życie.
anorektyczka, border, ChADowiec
- Jeszcze kilka miesięcy temu sama stosowałam podobne określenia wobec siebie. Sprawiało to, że nie potrafiłam oddzielić swojego „ja” od zaburzenia i odbierało mi nadzieję na wyzdrowienie. Nie jesteśmy swoimi diagnozami – pamiętajmy więc by się z nimi nie utożsamiać. Z pewnością wspomoże to proces leczenia. Zamiast tego możemy użyć osoba, np. osoba chorująca na anoreksję, osoba zmagająca się z ChAD.
psychotropy, dragi, tabletki szczęścia
- Czyli przestrzałe określenia na leki psychiatryczne. Najczęstsze stereotypy, które możemy usłyszeć o lekach dotyczą kwestii uzależnienia bądź tego, że po zażyciu antydepresantów stajesz się magicznie radosny_a. Oczywiście jest to nieprawda. Leki psychiatryczne stanowią jeden z możliwych elementów leczenia i naprawiają zaburzoną pracę chemii w mózgu. Wśród nich wymieniamy m. in. leki przeciwdepresyjne, uspokajające, normotymiczne.
psychol, psychiczny, niepoczytalny,
- Przedzierając się ostatnio przez komentarze w internecie przeczytałam, że ktoś jest psychiczny i powinien być odizolowany od społeczeństwa by mu nie zagrażać. Kto nie był świadkiem podobnych słów – niech rzuci kamieniem. Takie inwektywy wdzierają się do naszego słownika codziennie, często niezauważalnie. Warto być więc czujnym by wyłapywać takich intruzów i ich eliminować.
dwubiegunowy, „mam PTSD po tym sprawdzianie”, „czyste biurko jakby miała OCD”
- Czyli nadmierne i niestosowne używanie terminów medycznych w mowie potocznej (co dokładnie zwie się determinologizacją). Język specjalistów już dawno temu przekroczył próg codziennych rozmów. W większości wypadków używanie takich potocyzmöw wynika z czystej niewiedzy i braku świadomości. Często chcemy powiedzieć coś szybciej, użyć skrótu myślowego – i tutaj właśnie mogą wkraść się takie smaczki jak powyżej. Zaburzenia takie jak PTSD czy OCD są bardzo poważne i nie są zwykłym stresem, lękiem związanym z egzaminem czy dbałością o porządek. Oczywiście – warto mieć na uwadze takie rzeczy i wyłapywać sygnały ale nie stawiajmy takich stwierdzeń bez DIAGNOZY. Zamiast tego można powiedzieć: dwubiegunowy → chwiejny, niestabilny, ambiwalentny; lęk, stres, przerażenie; perfekcjonizm, schludność
Niezależnie od tego czy wypowiadamy się wśród grona bliskich czy podczas dyskusji w mediach społecznościowych, warto zadbać o to jakimi słowami się posługujemy. W końcu, nigdy nie wiemy czy osoba, która odbiera nasz przekaz, właśnie nie toczy walki o swoje zdrowie. Ćwicząc umiejętność empatycznego mówienia dokładamy cegiełkę do lepszego świata. Z początku może być to trudne, ale z każdym dniem powinno być coraz lepiej!