close up photo of hand on glass

Autoagresja — moja historia

Samookaleczać zaczęłam się w gimnazjum. Burza emocji, trudności z jedzeniem, wyśmiewanie przez rówieśników przyczyniły się do tego, że pewnie dnia w odmętach internetu znalazłam sposoby na samookaleczenie i skrzywdziłam się po raz pierwszy. Obiecałam sobie, że więcej tego nie zrobię. Kilka dni później znów czułam przytłaczające emocje i jeszcze raz obiecałam sobie, że to będzie ostatni raz, kiedy się samookaleczam. Powtarzałam tak za każdym razem, przez 7 lat. Nawet nie zauważyłam momentu, kiedy z samookaleczeń co kilka dni, przeszłam do autoagresji codziennie… kilka razy dziennie. Samookaleczałam się wszędzie — w szkolnej toalecie, w domu, u znajomych, w poczekalni do psychologa. Wraz z częstotliwością mojej autoagresji rosła także depresja, anoreksja i niechęć do życia, ponieważ autoagresja nigdy nie jest sama! Zawsze towarzyszy jej głębszy powód, a samookaleczenia są tylko sposobem na poradzenie sobie z nim. Poskromić autoagresję pomogła mi dopiero moja terapeutka, do której chodziłam (i chodzę) w czasie studiów. Zaopiekowała się mną, moimi głębszymi problemami i małymi krokami udało mam się znaleźć inny sposób na radzenie sobie z emocjami. Nie była to łatwa droga, bardzo długo wspierałam się różnymi lekami od lekarza psychiatry, ale udało się! Da się z tego wyjść! I mówię to ja — nastolatka, która kiedyś nie widziała innego wyjścia na poradzenie sobie z problemem, nastolatka, dla której codziennością było psucie wszelkiego rodzaju przedmiotów i kombinowanie przez cały dzień, byle jak najszybciej sobie „ulżyć”.


Inne formy autoagresji

Samookaleczanie to jedna z form autoagresji. Najczęściej spotykanym sposobem samookaleczeń jest nacinanie skóry głównie na obszarze przedramienia i ramienia — rzadziej nóg. Autoagresja to nie tylko samookaleczanie. Do zachowań autodestrukcyjnych zaliczyć można także: zaburzenia łaknienia (bulimia, anoreksja, otyłość), nałogi, obgryzanie paznokci i opuszek palców, przymus uszkadzania skóry oraz przymus wyrywania sobie włosów.

Jak poradzić sobie z autoagresją?

Kluczowym sposobem na poradzenie sobie z samookaleczaniem jest terapia. Krzywdzenie siebie ma zazwyczaj głębsze podłoże, które najlepiej jest przepracować z dobrym terapeutą. Pomocne oraz niezbędne może się również okadzać leczenie psychiatryczne.

Jeśli w ciągu dnia nachodzą Cię natarczywe myśli związane z samookaleczeniami, możesz starać się zastąpić je innymi czynnościami, np.:

— Idź na długi spacer

— Narysuj coś w miejscu, w którym chciałbyś się pociąć

— Posłuchaj muzyki, pooglądaj serial (odwróć czymś swoje uwagę)

— Spróbuj narysować swoje emocje. Narysuj to, co obecnie chodzi ci po głowie.

— Poproś kogoś o pomoc. Może to być mama, tata, przyjaciel, ktoś, komu ufasz. Zróbcie coś razem.

— Zniszcz coś, co możesz zniszczyć. Stara koszulka? Świetnie! Porysuj ją, a następnie rozerwij!

— Zrób coś miłego dla siebie. Zjedz ulubioną przekąskę, załóż wygodne ubranie, weź relaksującą kąpiel, zrób pielęgnację swojego ciała.

— Zrób listę własnych sposób, które mogą pomóc ci podczas natłoku autoagresywnych myśli. Ułóż swoje sposoby na zasadzie piramidy. Zacznij od tych, które pomogą ci w większości sytuacji i stopniowo przechodź do tych, które pomogą najrzadziej. W momencie kryzysu wyciągaj listę i po kolei spróbuj wszystkich sposobów. W momencie natłoku emocji Nasz mózg się zamyka i często nie myśli trzeźwo, taka lista pomoże Ci się wtedy odnaleźć.

Drogi Rodzicu! Bądź świadomy różnych form autoagresji i obserwuj swojego nastolatka! Pamiętaj, że autoagresja to jedynie skutek głębszego problemu, z którym boryka się Twoje dziecko.

Autorka: Paulina Sarwińska