In: Szpital Psychiatryczny

08
lut

Q&A – szpital psychiatryczny

Na Nastoletnim Azylu dostajemy dużo pytań dotyczących szpitala psychiatrycznego. Stąd w naszych głowach zrodził się pomysł, aby w serii artykułów odpowiedzieć na te najczęściej zadawane. Dzięki temu łatwiej będzie Wam znaleźć informacje o które pytacie. Odpowiedzi są bardzo ważne, pozwolą wam rozwiać wasze wątpliwości, zwłaszcza jeśli czeka was pobyt na takim oddziale. Sama mogę przyznać, że przed swoją pierwszą hospitalizacją w mojej głowie rodziło się mnóstwo wątpliwości i właśnie dzięki szukaniu odpowiedzi na nie, uspokoiłam trochę szalejące w niej myśli i obawy. Każdy szpital ma swoje zasady, w każdym szpitalu leczenie wygląda inaczej, dlatego staraliśmy się wybrać te pytania na…

07
sie

Nastoletnim okiem o dziennym oddziale psychiatrii i psychoterapii wieku rozwojowego

Cześć, jestem Kasia. Jako, że zbliża się nowy rok szkolny i może niektórzy z was wybierają się na oddział dzienny, chciałabym opowiedzieć trochę o tym. Dlaczego tam trafiłam? Dostałam skierowanie na oddział dzienny po tym jak w wakacje po raz trzeci trafiłam do szpitala psychiatrycznego na oddział całodobowy. Byłam w złym stanie emocjonalnym, nie byłam w stanie normalnie iść do szkoły i żyć jakby nic się nie stało. Tak naprawdę to oddział dzienny pozwolił mi na jakiś czas ustabilizować moje życie, choć wciąż nie do końca wiedziałam czego chcę (co w wieku nastoletnim jest jak najbardziej normalne).  Zacznijmy od początku….

02
sty

Jak wygląda pobyt na oddziale psychiatrycznym?

Na młodzieżowy oddział psychiatryczny trafiłam pierwszy raz przewieziona ze szpitala po próbie samobójczej, na kolejne dwa pobyty skierował mnie lekarz psychiatra z powodu myśli samobójczych z tendencją do realizacji. W późniejszym czasie byłam jeszcze na oddziale dla dorosłych. Opiszę, jak wygląda życie na takim oddziale, jednak trzeba mieć na uwadze, że nie każdy szpital jest taki sam i zasady mogą się różnić. Leczyłam się w szpitalu, gdzie były różne oddziały psychiatryczne. Mój oddział młodzieżowy, czyli „M” był zamknięty, więc pacjenci sami nie mogli go opuszczać. Na wstępie chcę podkreślić, że miło wspominam ten czas i w porównaniu z późniejszymi pobytami w szpitalach dla…