4 lata temu byłam w podobnym miejscu, w którym zapewne jesteś Ty. Chciałabym Ci powiedzieć, że rozumiem Twój strach. Trochę idziesz w nieznane, prawda? Twoja lekarka powiedziała Ci, że Twój stan zagraża Twojemu życiu? Nie wierzysz jej? Też miałam takie wrażenie… Czułam, że to specjaliści chcą dla mnie źle. Teraz wiem, że tak naprawdę uratowali mi życie. Domyślam się, że moje słowa wydają Ci się dziwne. Spokojnie, też bym tak pomyślała parę lat temu…:) Postaram się w tym poście podzielić się z Tobą paroma moimi wskazówkami, radami. Mnie pomogły, ale nie mogę niestety Ci obiecać, że i w Twoim przypadku…
Ostatnio podjęłam bardzo dla mnie trudną decyzję, kosztowała mnie naprawdę wiele, ale dzięki niej jestem z siebie dumna. Pozbyłam się ze swojej szafy rozmiaru 32 (inaczej XXS). Minęły już aż dwa lata odkąd osiągnęłam zdrową wagę i mogę żyć pełnią życia. Wyjęcie tych rzeczy z mojej szafy to takie ostateczne, symboliczne pożegnanie… Bo choć czasem anoreksja dalej próbuje mnie zmanipulować, to wiem, że ja nie chcę do niej wracać. Nie raz jest mi niesamowicie trudno, ale ja naprawdę chcę żyć i zmieniać świat. Towarzyszy mi teraz przeogromna niepewność – skończyłam liceum, jestem przed rekrutacją na studia. Nie jestem w stanie…
Anoreksja to bardzo poważna choroba, która nieleczona może doprowadzić do śmierci. Dzisiaj trochę “po mojemu” o niej. Zmagam się z nią już 8 lat, co daje już praktycznie połowę mojego życia. Postrzeganie ciała W lustrze widzisz kogoś, kto nie jest Tobą. Z każdej strony słyszysz, że jesteś chuda, może nawet zbyt. Nie wierzysz w to, przecież masz swoje lustro. Ono według Ciebie pokazuje Ci całą prawdę. Nawet jeśli twoja waga jest bardzo niska, a ty ledwo żyjesz. Odbicie pokazuje otyłą osobę, więc uparcie w to wierzysz. Być może Cię zaskoczę, ale twój obraz samej/samego siebie pewnie jest zaburzony, jak u…
Do dziś pamiętam dzień mojej pierwszej wizyty u psychiatry… Był to koniec marca 2016 roku, miałam więc 15 lat. Gdy siedziałam przed drzwiami gabinetu towarzyszył mi ogromny lęk – kompletnie nie wiedziałam co spotka mnie za drzwiami. W momentach silnego stresu zawsze jest mi słabo, tak było i tym razem. W pewnym momencie przyszła moja kolej i wiedziałam, że teraz nie ma już odwrotu, weszłam tam razem z mamą. Ku mojemu zdziwieniu za biurkiem siedziała sympatycznie wyglądająca lekarka, co sprawiło, że całe napięcie ze mnie zeszło. Pani doktor spytała się z czym przychodzę, pytała o moje zainteresowania, nie czułam się…