26
sty
Często piszę dla Was artykuły, gdy czuję się zainspirowana jakąś sytuacją ze swojego życia, czy sesją psychoterapeutyczną. Dziś też właśnie dlatego czytacie te słowa. Choć motyw tym razem przykry, to chcę się tym z Wami podzielić. To w porządku czuć się czasem nie w porządku. Grudzień to miesiąc, w którym miałam pełno nowych doświadczeń, spełniłam nowe marzenia i zaczynałam czuć, że żyję. Takie tempo życia zaczęło jednak odrobinę mnie przytłaczać. Od świąt w moich skrzynkach odbiorczych rósł stos nieodpowiedzianych emaili i innych wiadomości. W styczniu pojawił się nowy stresor – pierwsza w życiu sesja. A od matury straszą mnie, że…